Autor: Jayne Ann Krentz
wydawnictwo: Wydawnictwo Mira
data wydania: luty 2011
liczba stron: 224
Dziś chciałam króciutko napisać o moim wspaniałym wieczorze z "Pensjonatem Maggie" Jayne Ann Krentz. A wszystko zaczęło się w czwartek gdy odwiedziłam bibliotekę. Tam wśród nowych nabytków bibliotecznych zobaczyłam malutką książeczkę. Gdy przeczytałam notatkę z okładki pomyślałam to coś dla mnie po całym tyg. pracy należy się mi chwila odskoczni. Po powrocie do domu zostawiłam wszystko wśliznęłam się pod kocyk z kubkiem ciepłej herbaty i wyruszyłam w podróż na waszyngtońskie wybrzeże do luksusowego pensjonatu Peregrine Monor którego właścicielką jest około trzydziestoletnia Maggie Gladstone.
Na początku lektury myślałam, że książka jest typowym romansem,ale tym bardziej mnie miło zaskoczyło,że wystąpił w nim też wątek kryminalny. A,że bardzo kocham kryminały świat przestał istnieć i zostałam tylko ja i książka. Bohaterowie to: Maggie -właścicielka pensjonatu , Odessa Hawinks,Shirley Smith, Amos Boone emerytowany pułkownik Armii Amerykańskiej-mieszkańcy pensjonatu,przyjaciele zmarłej pierwszej właścicielki pensjonatu Agaty,Johs January -detektyw- rekonwalescent z zamiłowania autor kryminałów. Fabuła: w pensjonacie zaczynają się dziać dziwne,rzeczy wszystko zaczyna się od małych,niewinnych awarii urządzeń,od podrzucenia nieświeżego jedzenia do jadali, drobnych kradzieży. Może na takie sprawy przymknięto by oczy w podrzędnym motelu,ale w luksusowym kurorcie to nie przejdzie. Klienci płacący duże pieniądze mają też swoje wymagania. Dlatego gdy właścicielka widzi co się dzieje, że z dnia na dzień traci dochody zamyka pensjonat pod pozorem remontu i wynajmuje prywatnego detektywa aby dowiedzieć się komu zależy na zniszczeniu jej pensjonatu.Kto i co na tym zyska? Tylko nie przewiduje ,że z pozoru zimny i nieprzyjemny detektyw Johs oprócz dobrze wykonanej pracy,wniesie wiele niecodziennych mocnych wrażeń i uczuć w życie wszystkich bohaterów.
Książka z jedenej strony przewidywalna jako romans ,od połowy książki wiedziałam kto z kim. Dłużej zajęło mi odgadnięcie kto chce zniszczyć pensjonat. Z drugiej strony książka o uczuciach i zaufaniu. O tym czy warto być bohaterem na białym koniu ratującym biednych i poszkodowanych, opowiadającym się zawsze po stronie dobra.Powieść napisana bardzo lekkim językiem, dialogii pomiędzy bohaterami błyskotliwe i inteligentne. Miejscami bardzo śmieszne. Bardzo dobre odprężenie po ciężkim dniu.
Moja ocena 4+/6
Ta książka jest w mojej bibliotece i już od dawna mam na nią ochotę, ale jakoś zawsze wypożyczam coś innego. Lubię takie klimaty i wiem, że by mi się spodobała :-)
OdpowiedzUsuńA ja za romansami,nie bardzo przepadam ale dla odskoczni postanowiłam dać szansę i nie żałuję.
UsuńLubię tę serię :)
OdpowiedzUsuńja też chyba ją polubię :)
UsuńAle bajeczna okładka :))
OdpowiedzUsuńChciałabym znaleźć się na tej werandzie :)
UsuńMam ochotę właśnie na taką lekturę:))
OdpowiedzUsuńTo polecam :)
UsuńBardzo lubię tę autorkę. Czytałam parę jej książek i byłam zachwycona, dlatego z miłą chęcią zapoznam się również z "Pensjonatem Maggie".
OdpowiedzUsuńcieszę się,że Cię zachęciłam :)))
UsuńOd czasu do czasu, na wieczory niezobowiązujący relaks, taka lektura jest doskonałym wyborem :)
OdpowiedzUsuńO właśnie od czasu do czasu :)
UsuńOkładka bardzo klimatyczna i ładna, ale książkę raczej odpuszczę. Widzę, że i u Ciebie nastąpiło odświeżenie "ścian" bloga. :D Pięknie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplement :)
UsuńBardzo przyjemne czytadło :)
OdpowiedzUsuńtakie książki to tygryski lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuńAno to co tygryski lubią :)
UsuńCoś mnie do niej ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :) na samotny wieczór w sam raz.
UsuńChwila relaksu zawsze się znajdzie, więc pewnie i na tę książkę znajdę moment (o ile najpierw ją znajdę :P)
OdpowiedzUsuń