piątek, 22 lipca 2011

"Lot do nieba" Prawdziwa historia pilota Dale Black

Tytuł : Lot do nieba
Autor: Dale Black

tłumaczenie: Paweł Kopycki
tytuł oryginału: Flight to heaven
wydawnictwo: POLWEN Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne
data wydania: 2010 (data przybliżona)
liczba stron: 251


               "Lot do nieba"  Prawdziwa historia pilota  Dale Black. Co to znaczy znaleźć się w obliczu najwyższego i wrócić? Wrócić aby służyć swoim życiem i tym co się posiada  Bogu i ludziom. Kpt.Dale Black urodzony w 1950 roku w prostestanckiej rodzinie od wielu pokoleń. Mieszkający w USA. Jak sam pisze jego życie tak na prawdę zaczęło się 18 lipca 1969 r. Dlaczego? Co musiało się zdarzyć w życiu  tak młodego człowieka, jakie przeżycie jest w stanie  tak diametralnie zmienić wszystko,właśnie o tym jest ta książka.
                Pierwszą rzeczą jaką  przykuła ,moją  uwagę gdy zobaczyłam książkę była okładka błękitna w obwolucie a na okładce zdjęcie zrobione przez okienko w samolocie białe chmurki normalnie piękny widok. Prawdziwa historia pomyślałam, warto przeczytać, jeszcze podróż do nieba też interesujący mnie temat wierzę, że ziemia to tylko nasze przejściowe miejsce zamieszkania a tam po drugiej stronie czeka coś niezwykłego. Wszystko jednak nie mogło być tak piękne,przeczytałam wcześniej kilka książek na ten temat i nie chciałam znów czytać przechwałek jakiegoś pustego człowieka co niby tam widział.  I tak moja walka wewnętrzna trwała około mies.  Powiedziałam spróbuje jak się nie spodoba odłożę.
            Początkowe  kilka stron poszło szybko jak to bywa w takich książkach autor najpierw wspominał o swoich rodzicach, rodzeństwie, dziadkach.  Opisuje swoje beztroskie życie nastolatka i  fascynacje którym od zawsze był lotnictwo. Wiedział,że rodzicom nie bardzo podoba się to zainteresowanie bo twierdzą zwłaszcza matka,że to niebezpieczne.  Woleliby by aby ich syn pracował w rodzinnej firmie a nie marzył o lataniu. Aby spełnić swoje marzenia chłopak pracuje w firmie ojca a wszystkie pieniądze przeznacza na kursy pilotażu. Ma 19 lat gdy zdobywa upragnione papiery pilota i nie wie,że pierwszy lot który przyjdzie mu odbyć będzie tak tragiczny. Jest 18 lipca 1969 roku młody pilot wraz ze swoimi dwoma doświadczonymi kolegami ma odbyć krótki lot. Pogoda jest cudowna nic nie zapowiada tragedii. Jednak z niewiadomych przyczyn chwilę po starcie samolot uderza w  Wielki pomnik Mauzoleum poświęcony sławnym pilotom, to się nazywa ironia losu. Jego koledzy giną  na miejscu a on w stanie krytycznym zostaje przewieziony do pobliskiego szpitala i tam trafia na znanego chirurga gwiazd sportu  Dr Homera Grahama.  Co było dalej nie będę opisywać.............  
               Te zdarzenie to cud który zdarzył się nie na kartach Biblii ale we współczesnym życiu. Wszyscy myśleli koniec życia, koniec marzeń, kalectwo do końca życia. Widać jednak nie, boska moc prze prowadziła Dalea przez wielkie doświadczenia w ciągu roku doszedł praktycznie do 100 % sprawności, i w rocznice katastrofy sam odbył lot na miejscem katastrofy w hołdzie kolegom którzy zginęli... Historia która, porusza,wyciska łzy, od której bije ujmujące ciepło Boskiej miłości,troski. Pokazuje,że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Zastanowiła mnie tylko długo jedna sprawa  dlaczego ktoś dopiero po 40latach opowiedział, co na prawdę przeżył w ciągu tych pierwszych po katastrofie. Jedyną osobą którą podzielił się podróżą do nieba był  był jego dziadek. Człowiek bardzo wierzący ale też wiedział jak mogą zareagować ludzie. Powiedział takie słowa. " Osobiście wierzę w twoją podróż, ale dobra swego żyj tak aby to co mi powiedziałeś odbijało się w twoim życiu a nie w słowach". I tak właśnie zachował się założył przez całe życie pomaga ludziom potrzebującym na całym świecie, głosi Słowo Boże zagubionym, jego firma wspiera wiele misji chrześcijańskich. Mąż jednej żony ,przykładny ojciec. 
         Wracam za każdym razem gdy w życie po górkę prowadzi.

5 komentarzy:

  1. Póki co mam dość historii z katastrofami lotniczymi w tle, więc prędko nie przeczytam tej książki. Kiedyś jednak na pewno - jak odetchnę po ostatniej tego typu lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bym z chęcią przeczytała tę książkę. Okłada świetna i jak na nią trafię, to czemu nie:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. polecam dwie książki c cudem w tle :)
    "90 minut w niebie"- Piper Don, Murphey Cecil
    i "Cud Glorii" – Jerry Brewer

    OdpowiedzUsuń
  4. 90 minut mam na liście a Cud Glorii dopisuję. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. proszę i miłego czytania. Glorię zostaw sobie na bardziej sentymentalne dni. spłakałam się jak nigdy

    OdpowiedzUsuń