poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Milczenie żywych


Milczenie żywych

Autor:Elisa Springer
Wydawnictwo: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkeanu
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Nie mogłam znaleźć okładki polskiego wydania a że wygląda identycznie jak włoska więc zamieszczam tę.

          "1 listopada 1995 roku znowu znalazłam się w byłym obozie Auschwitz. Zobaczyłam druty kolczaste,strażnicze wieżyczki,piece krematoryjne i baraki, w których mieszkałyśmy o głodzie i chłodzie. Dzisiaj w całkowitej ciszy,znowu usłyszałam  głosy i wołania z wczoraj. Zrozumiałam ,że nie wystarczy pięćdziesięciu lat,żeby zatrzeć pamięć o tak wielkiej zbrodni" Tak swoje wspomnienia zaczyna Elisa Springer córka bogatego Żydowskiego kupca wiedeńskiego, wnuczka znanego w wiedeńskich kręgach kompozytora Elkana Bauera. Która przeżyła obóz koncentracyjny jako jedyna ze swej najbliższej  rodziny. 

            Książka "Milczenie żywych" wpadła mi w ręce przez przypadek,w czasie ostatniego pobytu u rodziców . Nie wiem czym przykuła moją uwagę bo z wyglądu jest niepozorna biała okładka z czarno-białym zdjęciem uśmiechniętej dziewczynki ilość stron też tylko 122.Wydana przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau . Przejrzałam  ją pobieżnie i odłożyłam. Wiele słyszałam o obozach w telewizji,w szkole, byłam w Treblince,Majdanku. Pomyślałam nie dla mnie. Ale coś mnie ciągnęło do tej książki. I w dniu wyjazdu wsunęłam ją do mojej torby. Zaczęłam czytać w pociągu i zanim obejrzałam się byłam po lekturze. Nasza bohaterka trafiła do obozu gdy miała 26lat, wcześniej wydana prze szpiega niemieckiego spędziła pewien czas w więzieniu Gestapo. Zawiniła tylko tym,że była dobrze wykształconą Żydówką która zarabiała na życie jako tłumaczka różnego rodzaju dokumentów. Opis życia w obozie  jaki przedstawiła nam Elisa , był przerażający. Niby wiedziałam,że nie było łatwo, ale to o czym pisała autorka przeszło najśmielsze wyobrażenia. Najgorsze jednak chyba było to,że ludzie byli pozbawieni ludzkich odruchów. Liczyło się aby przeżyć. Im dłuższy pobyt w obozie tym człowiek umierał a na jego miejsce pojawiało się zwierzę zaprogramowane na przeżycie za wszelką cenę. Nie było litości ze strony niemieckich esesmanek. Te były jeszcze bardziej zepsute niż nie jeden mężczyzna. Od humoru w danym dniu zależało czyjeś życie. Córka stawała się wrogiem matki a matka stawała przeciw córce. 

             Książka niepozorna ale ładunek emocji wielki. Jestem nadal poruszona tym co przeczytałam. Zastanawiające jak człowiek może zgotować innemu człowiekowi taki los? Jak trzeba być obdartym z jakich kolwiek uczuć aby być katem innej osoby? A z drugiej strony jaką trzeba mieć siłę aby przeżyć piekło na ziemi i móc żyć bez szpitala psychiatrycznego?W książce wiele jest pytań, na wiele próbuje odpowiedzieć autorka,ale  też wiele  zostaje bez odpowiedzi. Musimy sami sobie na nie odpowiedzieć.  

            Jako podsumowanie zacytuję jeden z cytatów które mnie dotknęły "Ja,Elisa Springer widziałam Boga.W dymie Birkenau,gdy unosił do nieba ból świata i zostawiał na ziemi kwaśny odór cierpienia.Ja widziałam Boga. Widziałm Boga biczowanego,zanurzonego w błocie ,kolanami  żłobiącego w ziemi głębokie bruzdy, z rękoma wzniesionymi do nieba i podtrzymujące ciężkie kamienie obojętności. Widziałam Boga ofiarującego człowiekowi siłe przeciw jego rozpaczy,litość przeciw poniżeniu,godność jego cierpieniom"
Zachęcam do przeczytania.


12 komentarzy:

  1. Ta tematyka to mój konik, więc zapisuję na liście "natychmiast do nabycia".

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykle mnie poruszyły słowa zawarte w końcówce recenzji a raczej ich cytat: ,,Widziałam Boga biczowanego,zanurzonego w błocie ,kolanami żłobiącego w ziemi głębokie bruzdy, z rękoma wzniesionymi do nieba..'' . Idealnie go wpisałaś w tą recenzje tak, że od razu poczułam ducha tejże książki. Mam nadzieję, że uda mi się ją w niedługim czasie spotkać i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten cytat...Ujęłaś mnie...ja również czuję się zobowiązany przeczytać. Coraz bardziej zapominam o tej tragedii która zabrała tyle istnień ludzkich.

    OdpowiedzUsuń
  4. w gimnazjum robiłam wielki projekt na temat obozów, bo bardzo interesuje mnie ten temat. o tej książce nie słyszałam, ale poszukam na 100 procent.
    dzrzwiwpodlodze.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widzę książka niezwykle wzruszająca i pełna emocji, więc na pewno warta przeczytania. Choć się nieco jej obawiam, to jednak dopisałam do listy. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zwiedziłam parę obozów, czytałam różne książki na ten temat - tej akurat nie, ale kiedyś na pewno przeczytam.
    Mogę dziękować Bogu, że nie byłam na miejscu wielu z tych ludzi, że przyszło mi żyć w innych czasach (choć tez nie jakiś super)i choć nigdy nie wiadomo co będzie dalej, to mam nadzieje, że ludzie ponownie nie zgotują sobie takiego losu

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię czytać książki z tego gatunku. Muszę jej poszukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatni cytat doskonały.
    Mam w domu pewną książkę z Auschwitz, ale jest to raczej opis tego co było wtedy wraz ze zdjęciami. Strasznie ciężko ogląda mi się te drastyczne fotografie i nigdy nie kończę tej książki, bo mnie przerasta. Pewnie miałbym to samo z ksiązką "Milczenie żywych", ale co do tego nie mam pewności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Choć mam już na koncie wiele tego typu książek, to jednak chciałabym przeczytać i tę. Polecam Tobie i wszystkim tym, którym nie jest obca atmosfera II wojny światowej, powieść W. Kielara pt. "Anus mundi". Dokładnie taka sama tematyka, tylko widziana oczami mężczyzny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę się boję czytać książki o tej tematyce, choć lubiłam je w czasach licealnych. Boję się po prostu czytać o tych strasznych wydarzeniach, nie lubię złych zakończeń...
    Pozdrawiam
    Sol

    OdpowiedzUsuń
  11. kolejna książka dopisana do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. do tej literatury mnie nie namówisz :( pamiętam jak będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej pojechaliśmy na wycieczkę do Oświęcimia, przez tydzień nie potrafiłam spać i miałam koszmary senne :( więc taką literaturę omijam z daleka

    OdpowiedzUsuń