Tam gdzie spadają Anioły
Ostatnio zaniedbałam blog bo czasu na wszystko mało. Staram się czytać,kilka zaległych opinii będzie napisane mam nadzieję niedługo. A dziś "Tam gdzie spadają Anioły" Doroty Terakowskiej pierwsze spotkanie z twórczością autorki,które wywarło na mnie piorunujące wrażenie. Pierwsze spotkanie,bardzo udane mam już ochotę na kolejne książki autorki. Szkoda,mi tylko że ta późno po nie sięgnęłam.
Anioły czy naprawdę istnieją? Jakie są? Jak wyglądają? Czy każdy ma swego Anioła Stróża ?Takie właśnie pytania przychodziły do głowy podczas tej lektury. Akcja w książce toczy się dwutorowo z jednej strony Białe Anioły contra Czarne Anioły , z drugiej życie Ewy dziewczynki która straciła swego Anioła Stróża. Życie rodziny Ewy płynie gładko można by powiedzieć nawet nudno bo oto tata Ewy wykładowca na uczelni żyjący w swoim wirtualnym świecie, mama artystka skupiona na tworzeniu no i pięcioletnia Ewa dziewczynka nie sprawiająca żadnych kłopotów swoim wiecznie zajętym rodzicom, chodząca grzeczność. Taka idylla jednak nie trwa długo,oto któregoś dnia Ewa bawiąc w ogrodzie widzi na niebie Anioły - tak właśnie Anioły. Dziewczynka przejęta i radosna chce podzielić się tą wiadomością z rodzicami a Ci jak zwykle zajęci nie zwracają na nią uwagi. Dziecko trochę złe na rodziców samo postanawia zbadać sprawę aniołów. Gdy dokładnie się przygląda widzi nie tylko białe ale też czarne anioły które walczą ze sobą. Gdy anioły oddalają się dziewczynka idzie za nimi w stronę lasu i wpada do wilczego dołu. Od tego momentu życie rodziny zaczyna się przewracać do góry nogami. Dziewczynka po wyjściu ze szpitala ulega wypadkowi za wypadkiem mniej lub bardziej groźnym. Na domiar złego pod oknem małej przesiaduje czarne wielkie ptaszysko, które napawa matkę i córkę strachem-każde kolejne pojawienie się ptaka sygnalizuje jakiś wypadek. Tylko babcia domyśla się,że coś musiało się stać z Aniołem Stróżem jej wnuczki. Mija siedem lat od spotkania Ewy z Aniołami. Ewa z dziecka stała się prawie nastolatką. Wtedy przychodzi coś czego nikt się nie spodziewał. Czy można odnaleźć upadłego Anioła Stróża i w jakiś sposób mu pomóc wrócić do swojej roli? Pytanie za sto puntów. Z drugiej strony jest Ave upadły anioł który został pokonany przez swego brata bliźniaka Vea dawno temu strąconego na ziemię. To z ich ust poznajemy niekończąca się walkę Dobra ze Złem. Białych Aniołów z Czarnymi. Poznajemy arkana "pracy"Anioła Stróża. Zastanawiamy się czy mogło by istnieć dobro bez zła. Czy gdyby nie było zła wiedzielibyśmy że istnieje dobro.
Książka może wydawać się bajką dla dzieci i młodszej młodzieży. Tak jednak nie jest jest powieść jest dla wszystkich dla małych i dużych. Zmusza nas do uświadomienia sobie,że zło czai się wszędzie i czeka na chwilę naszej słabości aby wtargnąć do naszego życia. Każdy nosi w sobie oprócz dobra jakąś iskierkę zła.Ale czy wykiełkuje zależy tylko od nas. Powieść napisana bardzo lekko choć dotyczy trudnych tematów choroby,wiary, człowieczeństwa, nadziei Gdybyś był/a Aniołem jakie życie wybrałbyś swojemu podopiecznemu bezpieczne, ciche, nudne czy życie usłane wyzwaniami,pomocą dla innych ale też cierpienie osobistym i samotnością. Takie dylematy są rozstrzygane w książce. A jakie życie wybrałbyś dla siebie............? Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? A może Anioły są wśród nas? Spróbuj wraz autorką odpowiedzieć na te pytania zastanawiając się nad sobą.
Lektura piękna i wzruszająca o wierze, nadziei,miłości. O tym że Kamienie Życia które zmieniają losy człowieka, wcale nie muszą być spektakularne, wielkie może są to rzeczy których czasami nie zauważamy albo bierzemy za przypadek. Książka godna polecenia.
Ocena 5,5/6
Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki. Twoją recenzję przejrzałam więc pobieżnie (mam nadzieję, ze wybaczysz i zrozumiesz), ale jeszcze do niej wrócę. Jednak już zauważyłam, że mamy podobne odczucia dotyczące tej powieści. Wcześniej czytałam tylko "Poczwarkę". Gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńJa też nie czytam recenzji książek które czytam,aby się nie sugerować. Wybaczam ;P a Poczwarkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie urzekłaś swą recenzją a książka wprost mnie oczarowała i okładka i tematyką. Mam nadzieję, że uda mi się ją gdzieś zdobyć i przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo jedna z piękniejszych i moich ulubionych książek :)
OdpowiedzUsuńTo była też moja pierwsza książka Terakowskiej, jaką przeczytałam. Koleżanka polecała mi "Córkę czarownic", ale w bibliotece były tylko "Anioły...". Co prawda miałam wtedy jakieś 12 lat, ale książka wywarła na mnie wrażenie piorunujące i skończyło się dozgonną miłością do autorki.:)
OdpowiedzUsuń*Cyrysia*mam nadzieję,że spodoba się Ci tak jak mnie.
OdpowiedzUsuń*Tosia* mi też przypadła do gustu i to bardzo
*Moreni* ja żałuję,że tak późno sięgnęłam,ale lepiej późno niż wcale :)
Książkę muszę przeczytać! A po Twojej recenzji nabrałam jeszcze większej ochoty ;pp
OdpowiedzUsuńCzytałam.
OdpowiedzUsuńTo była moja pierwsza książka Terakowskiej i bardzo mi się podobała:)
Zaczynając czytać, nie sądziłam, że tak się wciągnę. I chociaż historia wydała mi się nieco (dużo) naiwna i banalna, bardzo mi się podobała :))
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę, że książka Ci się spodobała:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Terakowską, której książki czytałam w latach 90-tych i do których wracam teraz i zawsze coś nowego w nich znajduję:)
Piękne, choć smutne. Zdążyłam spotkać się z Autorką i mam bardzo ciepłe wspomnienia.:)
OdpowiedzUsuńPanią Terakowską chętnie bym poznała, bo nic jej autorstwa jeszcze nie czytałam, ale ta tematyka aniołów na chwilę obecną trochę mnie odstrasza - nie mam weny do takiej. Muszę poczekać aż mnie najdzie. :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Autorkę znam z jednej lektury w podstawówce, i jej styl bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam ją w swoich i zbiorach i tylko czekam aż ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę, zrobiła na mnie ogromne wrażenie!
OdpowiedzUsuńKsiążkę z czystym sercem mogę zaliczyć do ulubionych. I choć czytałam ją ładne kilka lat temu to wspomnienia po jej przeczytaniu są we mnie żywe nawet teraz ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziewczyny które nie czytały zachęcam do sięgnięcia na prawdę warto.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tymi co czytały wspaniała książka, zostanie na długo w mej pamięci.
książkę czytałam bardzo dawno temu, jak dobrze pamiętam byłam wtedy w szkole średniej i wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, polecam pozostałe pozycje Autorki
OdpowiedzUsuń