Niewdzięczna pamięć
Autor: Bernlef
tłumaczenie: Alicja Oczko
tytuł oryginału: Hersenschimmen
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 2010 (data przybliżona)
liczba stron: 217
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się co znaczy słowo starość i z czym jest to związane? Ja powiem szczerze, nie za bardzo wydawało mi się jeszcze tydz.temu,że mnie to nie dotyczy. Niedawno przekroczyłam trzydziestkę więc mam jeszcze czas aby pomyśleć o starości za jakiś czas. Jednak po kolejnej lekturze zaczęłam się zastanawiać . STAROŚĆ czy mamy wpływ na to jak będzie wyglądać, długie życie,ciesząc się w miarę dobrym zdrowiem obecnością bliskich mi osób(dzieci,wnuków)czy choroba, samotność,jakiś dom opieki.
Chcę wszystkim zanajomym odwiedzającym mój blog opowiedzieć o książce,która mną wstrząsnęła. Zadawałam i zadaję sobie wciąż pytanie czy chcę doczekać czasu w którym będę ciężarem dla swoich najbliżych tak wielkim, że zostanę odrzucona i zostawiona na łaskę obcych ludzi. Książka,którą mam na myśli to "Niewdzięczna pamięć" Bernlefa . Bernelef ur.14.01.1937r holenderski pisarz,poeta i tłumacz. od młodości związany z książkami kochał to co my drogie mole książkowe. Zaczął tworzyć w czasie służby wojskowej.
"Niewdzięczna pamięć" książka opowiada o chorobie zwanej demencją starczą która u naszego bohtera 71 letniego Marteensa Kleina przebiegała w dość gwałtowny sposób. Jest schyłek zimy gdy zaczyna się opisywana historia. Mężczyzna do tej pory cieszący dobrym zdrowiem,pięć lat na emeryturze zaczyna sobie uświadamiać,że zaczyna dziać się z nim coś dziwnego jest stale zmęczony,apatyczny i nic mu się nie chce, a poza tym pamięć zaczynać mu płatać dziwne figle. Winę zwala na zimę której nie cierpi i która trwa już tak długo. Myśli sobie aby do wiosny,do słoneczka i wszytko wróci do normy. A pamięć, nigdy nie miał wspaniałej mimo,że przepracował wiele lat jako protokolant, zawsze ważne sprawy zapisywał w nieodłącznym notesie. Tylko w jego przypadku zaniki pamięci postępują na prawdę gwałtownie jednego dnia nie pamięta gdzie co położył, a już następnego idzie na spacer i nie wie jak wrócić, albo kim są osoby na zdjęciach w jego własnym albumie. Co gorsze zaczyna nazywać własną żonę -matką i wybiera się w odwiedziny do ojca który nie żyje już długi czas. Osobą która zmaga się z Jego chorobą jest też żona Vera która tak opisuje to co przeżywa w ten sposób:"Jesteśmy małżeństwem od ponad 40 lat. I nagle to.Zwykle coś takiego następuje wolniej, stopniowo .Ale u niego z nienacka. Czuję się przytłoczona . To okrutne i niesprawiedliwe. Chwilami rodzi się we mnie wsciekłość i bunt,gdy widzę jak on na mnie patrzy,jakby z innego świata.A potem z kolei ogarnia mnie smutek i tak bardzo chcę go zrozumieć." Dzieci niby są, dorosłe z rodzinami ale mieszkają daleko w Holandii główny bohater w USA. Ich zainteresowanie jest jedynie telefoniczne. Żona zdana na swoje siły już nie młoda musi z dnia na dzień. Stać się opiekunką, pielengniarką, stróżem własnego męża.
Książka o przemijaniu i chorobie. Bardzo wstrząsająca,ukazująca starość w odcieniach o których wolimy nie myśleć. Główny bohater bardzo dobrze nakreślony przez autora. Jego zamgania z chorobą,sposób na radzenie z tym co się z nim dzieje. Realistycznie przedstawienie odczuć,myśli przeżyć, stanu psychicznego wraz z pogłębiającą się chorobą. Narratorem jest bohater to jego oczami patrzymy na otaczający świat. Jego wspomnienia i jego życie wygląda jakby ktoś szybko wybierał puzzle z ułożonego wcześniej obrazka.
Lektury, której nie można czytać bez emocji. Czy chcemy tego czy nie, dotyczy to każdego z nas tylko wybranych nie dotknie starość, Tak pisze wybrani bo czy można chcieć takiej starości gdy traci się swoją tożsamość,swoje życie,godność i wszytsko o co zabiegaliśmy od dnia urodzenia? Nikt nie zagwarantuje nam,że zestarzejmy się godnie. Jednego czego brakowało mi w tej książce to głębszego nakreślenia odczuć żony poza fragmentem który zacytowałm wyżej nie ma o jej odczuciach zbyt wiele . Jako osoba jest postrzegana przez oczy męża tak jak On ją widzi. A chciałoby się zajrzeć w jej psychikę, zobaczyć jak odnajduję się w nowej rzeczywistości związanej z chorobą osoby najbliżej jej sercu.
Wiem,że jeszcze nie raz wrócę do tej książki.
Książkę oceniam 6/6
Jakoś obawiam się czytać o starości...Trudny dla mnie jest ten temat, ale książkę przeczytam jeśli trafi mi się okazja.
OdpowiedzUsuń*Ewa* temat nie ukrywam trudny i wielu się go boi, ja przeczyłam bo z tą chorobą zmaga się bliska mi osoba. A poza tym lubię lektury które wnoszą coś i poszerzają moje horyzonty.
OdpowiedzUsuńOd razu czuję, że książka mi się spodoba. Zdecydowanie dopisuję do listy zakupowej. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która wstrząśnie chyba każdym. Muszę się przyznać, że często myślę o starości i jak będzie ona w moim przypadku wyglądać. I panicznie się jej boję, nie wiem więc czy czytanie tej książki w moim wypadku jest wskazane, bo mój strach jest wielki. może dlatego, że mój Tata, człowiek który będzie miał w nadchodzącym roku 69 lat, jest jedyną osobą, która mi na świecie została i bardzo się boję momentu, kiedy może Go zabraknąć...ehhh zaraz się rozkleję...
OdpowiedzUsuńMam tę książkę ! :) Czekam w kolejce na przeczytanie.. :)
OdpowiedzUsuńJa z chęcią poznam tę książkę. Widzę, że ciebie mocno poruszyła i wstrząsnęła. Mam nadzieję, że i ja będę przeżywała podobne emocje.
OdpowiedzUsuńDopiszę do listy. Interesuje mnie problem starości. Chcę napisać o tym książkę.
OdpowiedzUsuń*Kasandra* polecam :)
OdpowiedzUsuń*Songbird* każdy boi się starości ale musimy zdać sobie sprawę że wcześniej czy później to nas dotknie nie unikniemy tego, tak samo jak odejścia ukochanych osób.
*Inulec*dziękuję za odwiedziny. Książka którą warto przeczytać.
*Cyrysia* emocje muszą towarzyszyć na pewno każdy odbiera to indywidualnie. Bez emocji czytałby tę książkę tylko ktoś bez serca i jakiś ludzkich odruchów.
*Piotrek* dobre studium psychologiczne człowiek któremu zabrano wszystko. Życzę wytrwałości :)
Starość raczej rzadko jest "głównym bohaterem" książek. Lubię takie życiowe tematy, ale trochę boję się, że będzie zbyt emocjonalnie i książkę zmoczę :)
OdpowiedzUsuńStarość i choroby to trudny temat, ale o ksiązce czytałam same pozytywne recenzje. Na pewno nie jest lekka, ale wartościowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchyba ks. Twardowski napisał kiedyś, że "starość się Panu Bogu nie udała"... O książce nie słyszałam, ale poszukam jej. Lubię czasem przeczytać coś "wstrząsającego", bo wtedy mogę na chwilę się zatrzymać i pomyśleć nad życiem, swoim przede wszystkim...
OdpowiedzUsuńDziewczynki niestety temat trudny,ale czy starość w sama w sobie nie jest trudna. Co kiedyś przychodziło bez trudu w starości czasami nie wykonalne. Mój dziadek często powtarza kiedyś to, kiedyś tamto a teraz większości rzeczy nie da rady.
OdpowiedzUsuń