czwartek, 29 grudnia 2011

Koniec roku tuż.... Nowy Rok 2012 stoi u drzwi

     
       Tak jak każdego roku o tej porze w naszym życiu przyszedł czas na podsumowania naszych sukcesów i porażek. Na wspomnienia tych przyjemnych chwil i smutnych,gorzkich. W moim życiu wiele się wydarzyło w minionym roku. Oceniłabym go jako trudny w każdym aspekcie życia . Problemy zdrowotne, rodzinne,zawodowe ale zawsze też  próbuję dostrzegać te jasne strony życia więc jak mówi stare porzekadło"Co nas nie zabije to nas wzmocni." Jest to nawet udowodnione naukowo ;P. Więc wierzę,że nadchodzący rok będzie lepszy niż poprzedni choć niektórzy przepowiadają  koniec świata :P.
     
     No tak jeszcze postanowienia bez tego nie byłoby Sylwestra a więc solennie przyrzeka wszem i wobec biorąc każdego blogowicza za świadka, co następuje:

  • będę cieszyć się każdą chwilą każdym małym szczęściem,
  • postaram się być lepszą żoną która nie przyczepia się o byle co  :D
  • nie zaniedbywać bloga i co za tym idzie moich znajomych blogowiczów.
 
Wam moi drodzy blogowicze życzę udanego Sylwestra i samych szczęśliwych radosnych i pełnych słońca dni w tym 2012 Nowym Roku :). Aby wasze postanowienia noworoczne mogliście  wypełnić w 100 %  :).






wtorek, 18 października 2011

Trochę inaczej



             Dziś nie będzie o książce ale  o filmie który oglądałam wiele razy,ale za każdym razem  gdy siadam do niego mam pod ręką pudełko chusteczek. No i każdy pomyśli jakie ckliwe romansidło chce ona nam wcisnąć ale to wcale nie jest romansidło. Film skatalogowany jako dramat/obyczajowy.  Film nosi tytuł "Próba ogniowa"  oryginalny tytuł "Fireproof"

            A o czym mówi film wydaje się fabuła jest zwyczajne małżeństwo Caleba -strażak i Catrin- pracownik public relations w jednym ze szpitali po 10 latach przechodzi kryzys. Nic nowego można powiedzieć rutyna zabija najgorętsze uczucie. Ale czy można kochać tak na prawdę gdy samemu nie doznało się prawdziwego uczucia. Główny bohater zwierza się swemu ojcu z problemu w małżeństwie, a ten proponuje mu 40 dniowe "Wyznanie miłości" które kiedyś uratowało i Jego małżeństwo. Tak wygląda jeden z wątków filmu. Drugi wątek który jest przedstwiony to wiara w Boga która daje siłę aby przezwyciężać trudności. Miłość Boga przedstawia nam doskonały wzór jak należy się kochać,szanować drugą osobę. I jak często niewdzięczni jesteśmy chcemy brać za darmo nie dając nic w zamian. Nasze ego jest na pierwszym miejscu.

                 Film o życiu o miłości i walce o najbliższych. O wyzbyciu się pychy i dumy o pokonywaniu własnych słabości. I przyznaniu się sam przed samym sobą,że nic nie mogę sam. Kilka cytatów które utkwiły mi w pamięci, ale tak naprawdę trzeba by było przytoczyć większość tekstów, bo to na prawdę bardzo mądry i pouczający film.  "Kobieta jest jak kwiat róży,jeżeli ją pielęgnujesz rozkwita, jeżeli nie, ginie","Słowa są odbiciem stanu duszy", " Obrączka zakładając ją przyrzekamy na dobre i na złe. A często jesteśmy tylko na dobre" , " Prawdziwy mężczyzna powinien być bohaterem w pierwszej kolejności dla swojej żony""Pieprz i sól dwie różne przyprawy a razem się dopełniają, tak jak mąż i żona" " Jak można kochać kogoś,kto Cię odrzuca każdego dnia .................Bóg Cię kocha nawet wtedy gdy na to nie zasługujesz, gdy Go odrzucasz każdego dnia,gdy naplujesz mu w twarz." Nauczyć się miłości i kochać bezwarunkowo nie ma na ziemi takiej mocy aby mogło tak się stać ,ale jest ktoś kto ma siłę i jest nas w stanie pokierować.

Film zasługuje 10/10. Życiowy,wzruszający, prawdziwy,mądry. Oby więcej takich.

Jeden z moich ulubionych momentów w filmie nie znalazłam polskiego tłumaczenia urywków więc po angielsku z You Tube :

środa, 12 października 2011

Jesienne powroty .

A wszystko zaczęło się tak niewinnie:


Zniknęłam nagle,rozpłynęłam się jak w jesiennej mgle, ale tak musiało chyba być. W ciągu jednego tygodnia zaczęło się walić moje życie nie tylko zawodowe ale i rodzinne. Więc musiałam skupić się na tych aspektach życia i blog poszedł niestety w odstawkę. Są rzeczy ważne i ważniejsze i czasami na przyjemności nie ma tyle czasu ile by się chciało. Poukładałam co się dało i jestem. Wszystko pomału wraca do normalności przynajmniej chwilowo jest spokojnie :). Poza tym,że spędzam w pracy o wiele więcej czasu niżbym chciała ;/, dziś będzie mój 10 dzień pracy z rzędu. A jeszcze 3 przede mną. Książki pomogły mi przetrwać trudne chwile, wierni przyjaciele :). Choć przeczytałam nie za wiele,ale cudowne pozycje. Opinie wkrótce na blogu. Witam i zapraszam.

poniedziałek, 19 września 2011

Dwa światy,dwie kobiety, pragnienie ........


Kukułka

Autor:Antonina Kozłowska
wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
data wydania: wrzesień 2010
liczba stron: 288
 







           Tak jak ostatnio wspominałam  mam ochotę na polskich autorów. Kolejną książką na którą narobiłam sobie wielkiego smaka była "Kukułka" Antoniny Kozłowskiej. Nie jest to pierwsza książka autorki, jednak pierwsza która wpadła w moje ręce.

             Dwie kobiety ,dwa światy co może je łączyć??? Marta wydawałoby się spełniona kobieta sukcesu pracująca w wielkiej zagranicznej korporacji uznana przez szefów. Szczęśliwa mężatka, mieszkająca w 100 m2  mieszkaniu w bogatej dzielnicy. Iwona samotna matka z dwójką dzieci, pracująca na dwóch etatach aby utrzymać dzieci w tym jedno chore potrzebujące drogiego leczenia. Mieszkająca kątem u wiecznie umierającej i narzekającej matki. Marzy o tym wszystkim co ma Marta. Więc o czym, może marzyć Marta? O większym domu, nowym samochodzie a może o wakacjach w egzotycznych krajach, modniejszych ciuchach, operacji plastycznej? Nie, Marta marzy o czymś co przez wiele kobiet jest nie doceniane,czasami uznawane za karę,za brzemię. Marzy o dziecku. Kolejne ciąże w jej przypadku kończą się poronieniami, wszystko zawodzi. Zostaje adopcja na którą się boi zdecydować, bo nie wie czy będzie w stanie pokochać obce dziecko. Do czasu gdy nie trafia w gazecie na ogłoszenie "brzuchów" do wynajęcia...... I wtedy nowa iskra nadziei może przekazać swoje geny małej istocie która będzie po części jej. 

              Książka opisuje marzenia dwóch kobiet z dwóch różnych światów i dążenie do ich zrealizowania. Każda chce mieć coś co posiada druga. Wszystko wydaje się na pierwszy rzut oka proste jedna urodzi dziecko, druga zapłaci i wszystko załatwione. Ale, czy aby na pewno? Czy mały człowiek i natura jest tym co można oszukać. Czy można kupić kogoś,kto tak naprawdę jest cudem w ludzkiej postaci. Zwłaszcza,że w tych czasach gdy coraz więcej kobiet ma trudności z pojawieniem się tego cudu. Książka porusza ten trudny temat i w bardzo prosty sposób próbuje nam ukazać odczucia dwóch kobiet. Przestawia ich codzienne życie,  zmagania, rozterki,ból porażki,niemoc. Tak na prawdę nie wiedziałabym, po której stronie się opowiedzieć po Marty czy po Iwony. Bo co złego jest w pragnieniu posiadania dziecka,czy coś złego jest też w tym,że matka próbuje zapewnić lepsze życie swoim dzieciom? 

              Powieść bardzo emocjonalna, poruszający temat który może dotyczyć każdej z nas. Nie możemy powiedzieć nas to nie dotyczy, bo życie jest bardzo zaskakujące.  Bohaterki są  na to dowodem. Nigdy nie mów,nigdy. Jak powiada moja mama . Jeden impuls,jedna rozmowa może obrócić nasze życie o 180 stopni. Lektura która wciąga, nie pozwala się oderwać ,szybko się czyta. Polecam każdemu.

Ocena 5/6 


niedziela, 18 września 2011

Wyniki konkursu!!!!

Dziś wyniki mego pierwszego konkursu. Zgłosiło się 17 osób. Dziękuję wszystkim za udział, losowanie przebiegało właśnie tak :

Lista losów gotowa do wrzucenia do maszyny losującej :


Losy w maszynie :) :


 Maszyna losująca ruszyła:


 I oto zwycięzca a raczej zwyciężczyni:


Zwyciężczynią została  Cinnamon gratuluję i czekam na dane do wysyłki nagrody na mego maile abatura79@gmail.com

sobota, 17 września 2011

Na dobry początek sobotnio/weekendowy


Wszystkim blogowiczom życzę miłego weekendu. I przypominam o konkursie do którego można się zgłaszać jeszcze  tylko dziś do godz 23:59 TU. Miłej po południowej kawki lub herbatki. Dużo odpoczynku i wykorzystania ostatnich promieni słońca :)))

piątek, 16 września 2011

"Tam gdzie spadają Anioły"


Tam gdzie spadają Anioły

Autor:Dorota Terakowska
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
data wydania: 1999 (data przybliżona)
liczba stron: 312





            Ostatnio zaniedbałam blog bo czasu na wszystko mało. Staram się czytać,kilka zaległych opinii będzie napisane mam nadzieję niedługo. A dziś "Tam gdzie spadają Anioły" Doroty Terakowskiej pierwsze spotkanie z twórczością autorki,które wywarło na mnie piorunujące wrażenie. Pierwsze spotkanie,bardzo udane mam już ochotę na kolejne książki autorki. Szkoda,mi tylko że ta późno po nie sięgnęłam.

              Anioły czy naprawdę istnieją? Jakie są? Jak wyglądają? Czy każdy ma swego Anioła Stróża ?Takie właśnie pytania przychodziły do głowy podczas tej lektury. Akcja w książce toczy się dwutorowo z jednej strony Białe Anioły contra Czarne Anioły , z drugiej  życie Ewy dziewczynki która straciła swego Anioła Stróża. Życie rodziny Ewy płynie gładko można by powiedzieć nawet nudno bo oto tata Ewy wykładowca na uczelni żyjący w swoim wirtualnym świecie, mama artystka skupiona na tworzeniu no i pięcioletnia Ewa dziewczynka nie sprawiająca żadnych kłopotów swoim wiecznie zajętym rodzicom, chodząca grzeczność. Taka idylla jednak nie trwa  długo,oto któregoś dnia Ewa bawiąc w ogrodzie widzi na niebie Anioły - tak właśnie Anioły. Dziewczynka przejęta i radosna chce podzielić się tą wiadomością z rodzicami a Ci jak zwykle zajęci nie zwracają na nią uwagi. Dziecko trochę złe na rodziców samo postanawia zbadać sprawę aniołów. Gdy dokładnie się przygląda widzi nie tylko białe ale też czarne anioły które walczą ze sobą. Gdy anioły oddalają się dziewczynka idzie za nimi w stronę lasu i wpada do wilczego dołu. Od tego momentu życie rodziny zaczyna się przewracać do góry nogami. Dziewczynka po wyjściu ze szpitala ulega wypadkowi za wypadkiem mniej lub bardziej groźnym. Na domiar złego  pod oknem małej przesiaduje czarne wielkie ptaszysko, które napawa matkę i córkę strachem-każde kolejne pojawienie się ptaka sygnalizuje jakiś wypadek. Tylko babcia domyśla się,że coś musiało się stać z Aniołem Stróżem jej wnuczki.  Mija siedem lat od spotkania Ewy z Aniołami. Ewa z dziecka stała się prawie nastolatką. Wtedy przychodzi coś czego nikt się nie spodziewał. Czy można odnaleźć upadłego Anioła Stróża i w jakiś sposób mu pomóc wrócić do swojej roli? Pytanie za sto puntów. Z drugiej strony jest Ave upadły anioł który został pokonany przez swego brata bliźniaka Vea dawno temu strąconego na ziemię.  To z ich ust poznajemy niekończąca się walkę Dobra ze Złem. Białych Aniołów z Czarnymi.  Poznajemy arkana "pracy"Anioła Stróża. Zastanawiamy się czy mogło by istnieć dobro bez zła. Czy gdyby nie było zła wiedzielibyśmy że istnieje dobro.

            Książka może wydawać się bajką dla dzieci i młodszej młodzieży. Tak jednak nie jest jest powieść  jest dla wszystkich dla małych i dużych. Zmusza nas do uświadomienia sobie,że zło czai się wszędzie i czeka na chwilę naszej słabości aby wtargnąć do naszego życia. Każdy nosi w sobie oprócz dobra jakąś iskierkę zła.Ale czy wykiełkuje zależy tylko od nas. Powieść napisana bardzo lekko choć dotyczy trudnych tematów choroby,wiary, człowieczeństwa, nadziei  Gdybyś był/a Aniołem jakie życie wybrałbyś swojemu podopiecznemu bezpieczne, ciche, nudne czy życie usłane wyzwaniami,pomocą dla innych ale też cierpienie osobistym i samotnością. Takie dylematy są rozstrzygane w książce. A jakie życie  wybrałbyś dla siebie............? Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? A może Anioły są wśród nas? Spróbuj wraz autorką odpowiedzieć na te pytania zastanawiając się nad sobą.

            Lektura  piękna i wzruszająca o wierze, nadziei,miłości. O tym że Kamienie Życia które zmieniają losy człowieka, wcale nie muszą być spektakularne, wielkie może są to rzeczy których czasami nie zauważamy albo bierzemy za przypadek. Książka godna polecenia.

Ocena 5,5/6

sobota, 10 września 2011

Konkurs

                                  KONKURS u Agi :)
       
Tak jak obiecałam jakiś czas temu ogłaszam swój pierwszy konkurs.Zgłaszać można się do 17 września losowanie nastąpi 18września. W maszynę losującą zamieni się mój mąż :)))). Aby wziąć w nim udział należy :

  • zamieścić wiadomość o konkursie na swoim blogu,
  • zgłosić się w komentarzach ,
  • napisać w kilku zdaniach z czym,z kim a może jakieś wydarzenie związane jest ze słowem "kukułka".
Pomyślicie dlaczego właśnie kukułka a no dlatego,że nagrodą w moim konkursie jest oto ta powieść:



Oprócz książki będzie jeszcze mała niespodzianka dla zwycięzcy.  Zapraszam do konkursu wszystkich chętnych .


piątek, 9 września 2011

Pollak potrafi .......


Kanalia

Autor: Paweł Pollak 
seria/cykl wydawniczy: Czarna Seria 
wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
data wydania: 2006
liczba stron: 256




            Po długim czekaniu na swoją kolej przyszedł czas na przeczytanie "Kanalii"  Pawła Pollaka. Który jest debiutem tego autora. Było to pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale tak udane że nie namyślając się długo zamówiłam kolejne książki.
            "Kanalia" jest powieścią kryminalną . Akcja rozgrywa się w  Warszawie.  Zostają zabite trzy osoby kobieta w średnim wieku dobrze sytuowana, prostytutka i narkoman. Na pierwszy rzut oka  nic i nikt nie łączy ze sobą tych zabójstw. Ale czy, na pewno tak jest???? Co może łączyć dobrze zarabiającą panią architekt z pozostałymi dwiema ofiarami z marginesu społecznego? Właśnie wtedy na arenę wkraczają nasi  trzej bohaterowie. Panie i Panowie przedstawiam państwu: Inspektora  Markowskiego , komisarza Miłana Senika i młody narybek policji aspiranta Krzysztofa Lepkę  nazywanego przez inspektora "Synkiem". Teraz martwi bohaterowie książki:Ofiara nr 1 młoda dziewczyna zabita strzałem w głowę, nagie zwłoki wyłowione z Wisły,Ofiara 2 narkoman znaleziony w piwnicy cios w głowę  i Ofiara nr 3 pani architekt znaleziona we własnym mieszkaniu w stanie nieco nieświeżym. Tyle o  fabule w końcu ma to być kryminał,sensacja trzymająca w napięciu. Cały utwór to połączenie przeszłości z teraźniejszością.Książka zaczyna się od spotkania Pana X z Panią Y. Przeszłość to wspomnienia o niespełnionej wzgardzonenej miłości,bólu. Teraźniejszość dochodzenie w sprawie zabójstwa. Miłość&Zabójstwo -Przeszłość&Teraźniejszość  co ma ze sobą wspólnego. Jest coś co łączy całą historię w całość,jest nią Pani Y. Która przez swoje postępowanie bardzo egoistyczne i samolubne naraziła wiele osób na niebezpieczeństwo,śmierć i podejrzenia. Książka trzyma w napięciu, chcemy się dowiedzieć kim są nieznajomi,kim  jest zabójca, co było powodem tak okrutnego morderstwa. Czy można było zapobiec temu co się wydarzyło? 

                Książka bardzo ciekawa, wciągająca,język w niektórych momentach bardzo wulgarny ale dobrze oddający środowisko w którym się go używa. Książka napisana z dużą dozą dobrego humoru. Bohaterowie każdy z policjantów zupełnie inny dobrze scharakteryzowani przez autora. Intrygująca fabuła, napięcie,zaciekawienie  czyli wszystko co powinien mieć dobry kryminał. Czytając książkę, czasami się śmiałam,czasmi brało mnie obrzydzenie,zażenowanie, współczucie,złość. Nie sądziłam,że Polak  potrafi  pisać takie kryminały, ale się pozytywnie rozczarowałam, Mamy swoją A.Christie w męskim wydaniu . Książka jest także  swoim rodzajem studium zranionej miłości i zniszczonej psychiki. 

            Co mogę napisać polecam wszystkim do przeczytania.  Ja już cieszę się na kolejne książki tego autora.

Ocena 5,5/6


środa, 7 września 2011

Pierwszy stosik wrześniowy

Czas na mój stosik dziś biblioteczny mały,ale jestem z niego bardzo zadowolona za jakiś czas jak przyjdą wszystkie paczki będzie zakupowy :).

Od dołu zaczynamy tradycyjnie:
Ch.Martin "Kiedy płaczą świerszcze"
I.Sowa "Smak świeżych malin"
J.Picoult "Przemiana"
D.Terakowska "Tam gdzie spadają Anioły"

Mam ostatnio jakieś załamanie czytelnicze zaczynam kilka książek, parę kartek i następna. Chyba jestem zmęczona i zestresowana pracą jeszcze 2 tyg. mam nadzieję i wszystko wróci do normy i w pracy się uspokoi. Niedługo będzie u mnie pierwszy konkurs. Więc już zachęcam do udziału :).

sobota, 3 września 2011

Konkurs u Inulec :).

                                                       KoNkUrS

Serdecznie zapraszam wszystkich do udziału w konkursie u Inulec. Wszystkie ważne informacje TU. A oto nagroda . Kto jeszcze nie czytał, albo czytał , ale nie posiada książki i chce mieć na własność niech się pośpieszy konkurs trwa do 09.09.2011  23:59 . Losowanie w sobotę   10.09.2011


Starość w szarych barwach


Niewdzięczna pamięć

AutorBernlef
tłumaczenie: Alicja Oczko
tytuł oryginału: Hersenschimmen
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
data wydania: 2010 (data przybliżona)
liczba stron: 217

           Czy kiedykolwiek zastanawialiście się co znaczy słowo starość i z czym jest to związane? Ja powiem szczerze, nie za bardzo wydawało mi się jeszcze tydz.temu,że mnie to nie dotyczy. Niedawno przekroczyłam trzydziestkę więc mam jeszcze czas aby pomyśleć o starości za jakiś czas. Jednak po kolejnej lekturze zaczęłam się zastanawiać . STAROŚĆ czy mamy wpływ na to jak będzie wyglądać, długie życie,ciesząc się w miarę dobrym zdrowiem obecnością bliskich mi osób(dzieci,wnuków)czy choroba, samotność,jakiś dom opieki. 

           Chcę wszystkim zanajomym odwiedzającym mój blog opowiedzieć o książce,która mną wstrząsnęła. Zadawałam i zadaję sobie wciąż pytanie czy chcę doczekać czasu w którym będę ciężarem dla swoich najbliżych tak wielkim, że zostanę odrzucona i zostawiona na łaskę obcych ludzi. Książka,którą mam na myśli to "Niewdzięczna pamięć" Bernlefa . Bernelef ur.14.01.1937r holenderski pisarz,poeta i tłumacz. od młodości związany z książkami kochał to co my drogie mole książkowe. Zaczął tworzyć w czasie służby wojskowej.

            "Niewdzięczna pamięć" książka opowiada o chorobie zwanej demencją starczą która u naszego bohtera 71 letniego Marteensa Kleina przebiegała w dość gwałtowny sposób. Jest schyłek zimy gdy zaczyna się opisywana historia. Mężczyzna do tej pory cieszący dobrym zdrowiem,pięć lat na emeryturze zaczyna sobie uświadamiać,że zaczyna dziać się z nim coś dziwnego jest stale zmęczony,apatyczny i nic mu się nie chce, a poza tym pamięć zaczynać mu płatać dziwne figle. Winę zwala na zimę której nie cierpi i która trwa już tak długo. Myśli sobie aby do wiosny,do słoneczka i wszytko wróci do normy. A pamięć, nigdy nie miał wspaniałej mimo,że przepracował wiele lat jako protokolant, zawsze ważne sprawy zapisywał w nieodłącznym notesie. Tylko w jego przypadku zaniki pamięci postępują na prawdę gwałtownie jednego dnia nie pamięta gdzie co położył, a już następnego idzie na spacer i nie wie jak wrócić, albo kim są osoby na zdjęciach w jego własnym albumie. Co gorsze zaczyna nazywać własną żonę -matką i wybiera się w odwiedziny do ojca który nie żyje już długi czas. Osobą która zmaga się z Jego chorobą jest też żona Vera która tak opisuje to co przeżywa w ten sposób:"Jesteśmy małżeństwem od ponad 40 lat. I nagle to.Zwykle coś takiego następuje wolniej, stopniowo .Ale u niego z nienacka. Czuję się przytłoczona . To okrutne i niesprawiedliwe. Chwilami rodzi się we mnie wsciekłość i bunt,gdy widzę jak on na mnie patrzy,jakby z innego świata.A potem z kolei ogarnia mnie smutek i tak bardzo chcę go zrozumieć." Dzieci niby są, dorosłe z rodzinami ale mieszkają daleko w Holandii główny bohater w USA. Ich zainteresowanie jest jedynie telefoniczne. Żona zdana na swoje siły już nie młoda musi z dnia na dzień. Stać się opiekunką, pielengniarką, stróżem własnego męża.

             Książka o przemijaniu i chorobie. Bardzo wstrząsająca,ukazująca starość w odcieniach o których wolimy nie myśleć. Główny bohater bardzo dobrze nakreślony przez autora. Jego zamgania z chorobą,sposób na radzenie z tym co się z nim dzieje. Realistycznie przedstawienie odczuć,myśli przeżyć, stanu psychicznego wraz z pogłębiającą się chorobą. Narratorem jest bohater to jego oczami patrzymy na otaczający  świat. Jego wspomnienia i jego życie wygląda  jakby ktoś szybko wybierał puzzle z ułożonego wcześniej obrazka. 

             Lektury, której nie można czytać bez emocji. Czy chcemy tego czy nie, dotyczy to każdego z nas tylko wybranych nie dotknie starość, Tak pisze wybrani bo czy można chcieć takiej starości gdy traci się swoją tożsamość,swoje życie,godność  i wszytsko o co zabiegaliśmy od dnia urodzenia? Nikt nie zagwarantuje nam,że zestarzejmy się godnie. Jednego czego brakowało mi w tej książce to głębszego nakreślenia odczuć żony poza fragmentem który zacytowałm wyżej nie ma  o jej odczuciach zbyt wiele . Jako osoba jest postrzegana przez oczy męża tak jak On ją widzi. A chciałoby się zajrzeć w jej psychikę, zobaczyć jak odnajduję się w nowej rzeczywistości związanej z chorobą osoby  najbliżej jej sercu. 
Wiem,że jeszcze nie raz wrócę do tej książki.

Książkę oceniam 6/6 

piątek, 2 września 2011

Podsumowanie czytelniczego sierpnia.

Przed nami wrzesień lato odchodzi a jesień sunie wielkimi susami. Do jesieni chyba zdążyliśmy się przyzwyczaić tego lata. Poskąpiło nam słońca lato poskąpiło zwłaszcza lipiec.  W przeciągu tego miesiąca zdążyłam przeczytać 10 książek. Całkiem sporo jak barć pod  uwagę urlop i powrót do pracy po zwolnieniu w najgorętszym dla firmy czasie. Spędzam tam ostatnio min.10 godz. ale bez książki nigdzie ani rusz. Jedzie ze mną wszędzie. W tramwaju,pociągu, w kolejce do fryzjera,kasy,dentysty ;P. 


Zacznę od wpisu który najczęściej było komentowany bo aż 29 razy a  to chyba za sprawą mego męża i jego prezentu książkowego. Powiem wam w sekrecie puchł z dumy jak czytał wpisy jaki wspaniały i takie tam ;P;. Jak mało mężczyznom potrzeba aby byli szczęśliwi. Wpis znajduje się tutaj Stosik
Książka która zrobiła na mnie największe wrażenie to "Pokój" E.Donoghue . Moja opinia TU.  
Autora z której książką się spotkałam pierwszy raz i była to miłość od pierwszego przeczytania opinia TU . Muszę przeczytać pozostałe książki autorki.
Książka która wywołała mieszane uczucia to TA





wtorek, 30 sierpnia 2011

"Rodzina White'ów" - analiza rodziny


Rodzina White'ów

Autor:Maggie Gee
wydawnictwo: MUZA
data wydania: 2006 (data przybliżona)
liczba stron: 448





           Właśnie zamknęłam "Rodzinę White'ów" Maggie Gee angielskiej pisarki. Która w Polsce z tego co się zdążyłam zorientować jest znana tylko z tej powieści. Książka w sumie jest ósmą w dorobku autorki w roku 2002 była nominowana do nagrody  Orange Prize i Międzynarodowego IMPAC Dublin Literary Award . 
  
              Główni bohaterzy Rodzina W. składająca się z pięciu osób. Troje dorosłych dzieci i małżonkowie White. Cała akcja zaczyna się w momencie gdy Alfred głowa rodziny trafia po wylewie do szpitala. W tym momencie dowiadujemy się,że  osobami które są mu oddane to żona May-cicha kobieta kochająca książki,przez całe życie czegoś się bała. Najpierw ojca, później męża który i tak był lepszy niż ojciec w końcu swego najmłodszego potomka. Najmłodszy syn Dirk-który jakby nie patrzeć powielił błędy i wady ojca i pokazał do czego może doprowadzić nienawiść . Pozostała dwójka nie żywi ciepłych uczuć do ojca który był w ich życiu postrzegany jako tyran i despota który nie umie przyznać się do swoich błędów a słowo "Przepraszam" nie funkcjonuje w jego słowniku. Zarzucają ojcu ,że to właśnie On jest przyczyną porażek w ich życiu. Najstarszy syn Darren mimo,że jest uznanym dziennikarzem nie potrafi ułożyć życia osobistego ma za sobą trzy małżeństwa i czworo dzieci. Córka Shirley ma za złe,że ojciec jest rasistą i nigdy nie zaakceptował jej małżeństwa z czarnoskórym mężczyzną które dało jej tyle szczęścia jakiego nie zaznała w rodzinnym domu. 

            Książka to typowy powrót do korzeni, analizowanie swego postępowania i próba oczyszczenia się. Narracja prowadzona jest podobnie jak w książkach J.Picoult. Każdy z bohaterów pokazuje swój punkt widzenia,swoje przemyślenia,uczucia.  Akcja książki nie jest wartka ani szybka wszystko toczy się przeważnie wokół łóżka szpitalnego Alfreda. Jest to książka która pokazuje jaki wpływ ma zachowanie i postępowanie rodziców na dzieci.Jedne dzieci przyjmują bez warunkowo to co słyszą od rodziców i powielają ich zachowania tak jak Dirk -co prowadzi do tragedii. Jeszcze inne próbują uciec od tego wzorca , ale tutaj sprawdza się bardzo dobrze powiedzenie "Czym skorupka za młodu nasiąknie,tym na starość trąci"- tak jak w przypadku pierworodnego syna. Niby zaszedł daleko w swoim życiu zawodowym, ale brak umiejętności okazywania uczuć rodzinie i jej tyranizowanie doprowadza do rozpadu. Córka jest tą która pokazuje,że można jeżeli się bardzo chce odciąć od tych złych wzorców. Ale potrzebna jest praca i osoba dla której warto to zrobić. 

          Lektura nie jest z serii łatwe i przyjemne. Jest to książka zmuszająca do myślenia, zastanawiania się nad sobą i bohaterami. Książka która ukazuje rozkład rodziny z powodu ojca tyrana i matki która nie umiała się temu przeciwstawić,za bardzo się bała ale mimo wszytko kochała swego męża miłości wielką i bezwarunkową. 
Książka godna polecenia, przemyślenia będą ze mną długo może dlatego,że dopiero co udało mi się stworzyć  tę podstawową komórkę społeczną jaką jest małżeństwo. Nie chciałbym nigdy usłyszeć od  swoich dzieci,że jestem winna ich nieudanego życia.

Oceniam na 4,5/6

niedziela, 28 sierpnia 2011

Klejnot Medyny książka o życiu


Klejnot Medyny

Autor:Sherry Jones
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: lipiec 2009 (data przybliżona)
liczba stron: 400








            Kolejna przeczytana książka na moim koncie to "Klejnot Medyny" debiutancka powieść Sherry Jones. Opowieść o niezwykłej miłości Mahometa i jego najmłodszej żony. Książka choć mocno osadzona w historii tak na prawdę jest fikcją literacką. Z tego powodu,że dostępne wiadomości na temat najmłodszej żony Mahometa są dość sprzeczne jedne mówią,że była to jedyna kobieta którą kochał a druga,że kobieta ba raczej dziecko które przyprawiało swego męża o ból głowy. Swoim postępowaniem i mało powściągliwym językiem.
    
           "Posłuchaj opowieści o dawnych czasach i odległych krainach o świecie przepełnionym zapachem szafranu i róż. Posłuchaj opowieści o koczownikach wędrujących po piaskach pustyni,mieszkających w namiotach utkanych z wielbłądziej sierści,o karawanach załadowanych perskimi dywanami i wonnymi kadzidłami.Posłuchaj opowieści o kobietach, które noszą zwiewne szaty,czernią koholem oczy i malują henną na dłoniach misterne wzory, oraz o mężczyznach cenniących honor bardziej niż życie" . W taki właśnie sposób autorka zachęca nas do sięgnięcia  po swoją powieść. Przenosimy się więc do VII w.n.e. Gdzie zaczyna swoją służbę wielki Prorok Mahomet i gdzie rodzi się nasza główna bohaterka Aisza. Która w wieku 6 lat zostaje zaręczona z Prorokiem i zostaje uwięziona w domu swego w pardzie-jest to ukrywanie kobiety przed wzrokiem innych obcych mężczyzn. Tak mija kolejne trzy lata i oto 9 letnia Aisza zostaje,żoną założyciela monoteistycznej  religii. Z powodu tego,że jeszcze nie występuje u niej to co u kobiet zostaje pod opieką rodziców przez kolejne 2,5 roku. Mahomet odwiedza swoją żonę codziennie ale bardziej odwiedziny ojca u córki czy wujka niż męża u żony. Razem się bawią lalkami,zwierzakami. Razem chodzą na spacery. Mahomet ma wtedy ponad 50 lat prawie 60 . Normalnie starszy niż mój dziadek jak się urodziłam takie było moje pierwsze skojarzenie. Fuj. Aisza bystra jak na swój wiek z bardzo ciętym językiem . Później zasłynęła z tego,że szybciej mówi i robi  niż myśli, co przyczynia jej wielu zmartwień i kłopotów wśród ludzi którzy są w jej otoczeniu. Zazdrosna żona jak później się okaże,ale jak nie być zazdrosną jak ma się 10 rywalek(żon) i nie wiadomo ile nałożnic. I wcale nie jest to życie w luksusie jakby się wydawało.

             Książka bardzo ciekawa i trafnie oddaje życie kobiet arabskich w tamtych czasach i sądzę że wśród współczesnych wyznawców tradycyjnego  Islamu też. Kobieta ta która nie ma żadnych praw,rzecz nabyta przez mężczyznę jego własność. O jej wartości stanowią urodzeni synowie. Historycznie też ukazuje powstanie nowej wiary w jednego Boga Allacha. Język  jest  bardzo barwnym, ciepły i przyciągający czytelnika. 

             Powieść  o dojrzewaniu i przemianach zachodzących w głównej bohaterce. Ukazuje jak z dziecka przemienia się w kobietę znającą swoją wartość starającą się sprostać zadaniu pierwsze żony. Która pragnie być dla swego męża nie tylko wspaniała żoną ale też przyjaciółką i doradcą. Droga jest bardzo długa często okupiona różnego rodzajami wpadkami, łzami, upokorzeniami, nie zrozumieniem ze strony najbliższych. Lektura też o marzeniach która twardo zderzają  się z otaczającą rzeczywistością. I miłości do innego mężczyzny młodszego, przystojniejszego od męża przyjaciela z dawnych lat. Jednym słowem książka o wszystkim. Którą czyta się jednym tchem a opisy miejsc i przyrody przenoszą nas w miejsca egzotyczne i nieznane. 

Lektura która mnie oczarowała. Cud,miód i orzeszki.

Oceniam na 5,5/6 

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Milczenie żywych


Milczenie żywych

Autor:Elisa Springer
Wydawnictwo: Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkeanu
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Nie mogłam znaleźć okładki polskiego wydania a że wygląda identycznie jak włoska więc zamieszczam tę.

          "1 listopada 1995 roku znowu znalazłam się w byłym obozie Auschwitz. Zobaczyłam druty kolczaste,strażnicze wieżyczki,piece krematoryjne i baraki, w których mieszkałyśmy o głodzie i chłodzie. Dzisiaj w całkowitej ciszy,znowu usłyszałam  głosy i wołania z wczoraj. Zrozumiałam ,że nie wystarczy pięćdziesięciu lat,żeby zatrzeć pamięć o tak wielkiej zbrodni" Tak swoje wspomnienia zaczyna Elisa Springer córka bogatego Żydowskiego kupca wiedeńskiego, wnuczka znanego w wiedeńskich kręgach kompozytora Elkana Bauera. Która przeżyła obóz koncentracyjny jako jedyna ze swej najbliższej  rodziny. 

            Książka "Milczenie żywych" wpadła mi w ręce przez przypadek,w czasie ostatniego pobytu u rodziców . Nie wiem czym przykuła moją uwagę bo z wyglądu jest niepozorna biała okładka z czarno-białym zdjęciem uśmiechniętej dziewczynki ilość stron też tylko 122.Wydana przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau . Przejrzałam  ją pobieżnie i odłożyłam. Wiele słyszałam o obozach w telewizji,w szkole, byłam w Treblince,Majdanku. Pomyślałam nie dla mnie. Ale coś mnie ciągnęło do tej książki. I w dniu wyjazdu wsunęłam ją do mojej torby. Zaczęłam czytać w pociągu i zanim obejrzałam się byłam po lekturze. Nasza bohaterka trafiła do obozu gdy miała 26lat, wcześniej wydana prze szpiega niemieckiego spędziła pewien czas w więzieniu Gestapo. Zawiniła tylko tym,że była dobrze wykształconą Żydówką która zarabiała na życie jako tłumaczka różnego rodzaju dokumentów. Opis życia w obozie  jaki przedstawiła nam Elisa , był przerażający. Niby wiedziałam,że nie było łatwo, ale to o czym pisała autorka przeszło najśmielsze wyobrażenia. Najgorsze jednak chyba było to,że ludzie byli pozbawieni ludzkich odruchów. Liczyło się aby przeżyć. Im dłuższy pobyt w obozie tym człowiek umierał a na jego miejsce pojawiało się zwierzę zaprogramowane na przeżycie za wszelką cenę. Nie było litości ze strony niemieckich esesmanek. Te były jeszcze bardziej zepsute niż nie jeden mężczyzna. Od humoru w danym dniu zależało czyjeś życie. Córka stawała się wrogiem matki a matka stawała przeciw córce. 

             Książka niepozorna ale ładunek emocji wielki. Jestem nadal poruszona tym co przeczytałam. Zastanawiające jak człowiek może zgotować innemu człowiekowi taki los? Jak trzeba być obdartym z jakich kolwiek uczuć aby być katem innej osoby? A z drugiej strony jaką trzeba mieć siłę aby przeżyć piekło na ziemi i móc żyć bez szpitala psychiatrycznego?W książce wiele jest pytań, na wiele próbuje odpowiedzieć autorka,ale  też wiele  zostaje bez odpowiedzi. Musimy sami sobie na nie odpowiedzieć.  

            Jako podsumowanie zacytuję jeden z cytatów które mnie dotknęły "Ja,Elisa Springer widziałam Boga.W dymie Birkenau,gdy unosił do nieba ból świata i zostawiał na ziemi kwaśny odór cierpienia.Ja widziałam Boga. Widziałm Boga biczowanego,zanurzonego w błocie ,kolanami  żłobiącego w ziemi głębokie bruzdy, z rękoma wzniesionymi do nieba i podtrzymujące ciężkie kamienie obojętności. Widziałam Boga ofiarującego człowiekowi siłe przeciw jego rozpaczy,litość przeciw poniżeniu,godność jego cierpieniom"
Zachęcam do przeczytania.


niedziela, 21 sierpnia 2011

Stosik sierpniowy :))))

Sama zakupiłam w Matrasie oto te:

Od dołu:
Niccolo Amaaniti "Jak Bóg przykazał"
Sally Gunning  "Wojna wdowy"
Walker Percy "Syndrom Tanatosa"
Michal Viewegh "Zapisywacze ojcowskiej miłości"
Kate O'riordan "Kamyki pamięci"


A te dostałam od męża jako spóźniony dodatek na urodziny, który chyba przebył całą Polskę. Podróżował 6tyg. z przygodami 2 razy zaginęła paczka ale jest:


I tak od dołu:
Maeve Binchy " Droga do Tary"
Małgorzata Saramonowicz "Sanatorium" 
Helen Oyeyemi "Mała Ikar"
James Meek "Ludowy akt miłości"
Stefanie Zweig "Księżniczka Sissi"
Anne Provoost "Upadki"
Krzysztof Mazurek "Osiem kroków tanga"
Colin Dexter "Nabożeństwo za Wszystkich Zmarłych"
Colin Dexter "Świat ciszy Nicholasa Quinna" 

Jestem bardzo dumna szczególnie z tego drugiego stosiku bo większość książek była na mojej liście do przeczytania chyba mój mąż podejrzał co nieco i zrobił mi MEGA WIELKĄ NIESPODZIANKĘ :))).