czwartek, 26 stycznia 2012

Stosik 3 biblioteczny ostatni styczniowy :)

Dziś odwiedziłam moją ukochaną Bibliotekę a oto moje zdobycze. Dziś króciutko bo lecę zanurzyć się w lekturze.


Tak standardowo od dołu:

  1. Obsesja    Erica Spindler
  2. Sprawa Niny S.    Maria Nurowska
  3. Zmyślona    Katarzyna Michalak
  4. Królowa pszczół    Katarzyna Krenz
  5. Dom Augusty    Majgull Axelsson 
  6. Miłość wyczytana z nut    Aleksandra Tyl książka z Włóczykijki :) 

wtorek, 24 stycznia 2012

"Niepełni" Paweł Pollak

Tytuł: Niepełni
Autor: Paweł Pollak
Wydawnictwo:  Prószyński i S-ka
Data wydania: 2009
Liczba stron: 424






  Znów miałam wielką przyjemność sięgnąć po książkę polskiego autora. Było to już drugie moje spotkanie z twórczością Pawła Pollaka. Pierwsze spotkanie to "Kanalia". Opinia Tutaj :). Teraz przyszedł czas na "Niepełnych". Książka zupełnie inna niż poprzednia,wcześniejsza to kryminał.

              "Niepełni" lektura o niepełnośprawości, poszukiwaniu miłości, problemach dnia codziennego. Główni bohaterowie Edyta: we wcześniejszym życiu studentka AWF,piękna,mądra i trochę pusta,dusza towarzystwa. Teraz bardzo samotna dziewczyna na wózku, zakochana w książkach,marząca o wielkiej miłości,pracuje w domu jako księgowa . Jacek od urodzenia niewidomy świetnie radzący sobie w życiu zawodowym, za to nie umiejący poradzić sobie z samotnością i brakiem drugiej połowy. Ona i On mieszkają na tym samym osiedlu we Wrocławiu. Drogi ich a jakże skrzyżują się tylko co wyniknie z tej znajomości? Na te pytanie sami musicie znaleźć odpowiedź :).

              Książka ma dwóch narratorów Edytę i Jacka. Każdy z bohaterów opisuje swoje życie, swoje odczucia,problemy i radości dnia codziennego. Bohaterowie bardzo dokładnie opisani nie tylko ci pierwszoplanowi ale drugo i trzecioplanowi również.  Gdy czytałam książkę fabuła  wydawała się  tak rzeczywista jakbym znała bohaterów w życiu realnym.
            Problemy nie są wymyślone i nierzeczywiste,tylko życiowe, o takich jak słyszymy na co dzień w telewizji, a że to pies przewodnik nie może wejść do budynków użytku publicznego, że  brak podjazdów dla wózków, za ciasne drzwi. Nawet wyproszenie z ekskluzywnej restauracji bo inni klienci mogą poczuć się nieswojo. Książka przybliża nam życie osób niepełnosprawnych.  Pokazuje,że mimo swoich ułomności "Oni" są tacy jak "My". Mają marzenia, cele,chcą kochać i być kochanymi. Umieją cieszyć się z małych rzeczy na które my "zdrowi" nawet często nie zwracamy uwagi. Małe szczęścia to przepis na szczęśliwe życie. Pytania które powstają w głowie podczas lektury: Mieć coś i stracić,czy raczej nie mieć aby nie wiedzieć co się straciło?

               Książka choć poruszająca bardzo trudny temat ma też wiele fragmentów które wywołały uśmiech na mojej twarzy, dodawały otuchy. Nie wiem ale ostatnio mam szczęści do zaskakujących zakończeń, tutaj autor też mnie nie zawiódł i pod koniec było wielkie OOOOOOOOOOOOO , tak nie miało być.

           "Niepełnych" polecam dla każdego kto nie boi się trudnych tematów, kto chce poznać problemy świata oczami innych. Nie wiem dlaczego tak piękna, wzruszająca książka jest tak mało znana i nie doceniona? Przed autorem czapki z głów panie i panowie. Kolejna cudowna książka która na długo zostanie w pamięci.

Ocena 6/6

niedziela, 22 stycznia 2012

Kocie życie :)

Tytuł: Księżniczka Sissi
Autor:Stefanie Zweig
Wydawnictwo:Galaktyka
Liczba stron:339
Rok wydania:2006











       "Księżniczka Sissi " Stefanie Zweig czyli świat widziany oczami kotki syjamskiej. Gdy przeczytałam kiedyś opinię na jednym z blogów o tej lekturze,nie wiem dlaczego, ale bardzo ją chciałam dostać w swoje łapki. Koty ,lubię owszem ,ale od tych rasowych wolę zwykłe dachowce. Książkę nabyłam na wyprzedaży za śmieszną cenę i potem czekała na swoją kolej jakieś 3 mies. W końcu sięgnęłam po nią ...

           Sissi ucieka od gburowatego małżeństwa które chce używać ją jako zwykłego myszołapa i znajduje sobie nową opiekunkę w postaci pani psycholog ,czterdziestoletniej samotnej Julii. Której pasją jest jej wychuchany dom, gotowanie i malarstwo. Od dnia kiedy kotka znalazła się w domostwie wszystko czujnie obserwuje i komentuje.Sissi to piękna syjamka z królewskiego rodu, dystyngowana, z dobrymi manierami i z bardzo dużymi wymaganiami. Tak jak jej nowa pani jest wielką smakoszką nie dla niej jedzenie z puszek w metalowej misce o nie. Ona żywi się najlepszymi kąskami a to śmietanką a to gotowaną rybką, pieczoną polędwiczką i różnego rodzaju słodkościami na najlepszej porcelanie swej pani.W tym domu gotowanie to rytuał,delektowanie się  i sposób na odstresowanie.

             Kotka to bardzo dobry obserwator wszystko widzi,wszystko słyszy i do wszystkiego dodaje własne komentarze.Książka przez to jest lekka,zabawna.  To ona jest wychowawczynią Julii nie odwrotnie. To kotka rządzi w domu i nikt nie jest w stanie się jej oprzeć- ma w sumie racje kto mógłby oprzeć się kociej piękności o niebieskich oczach. Wiele razy udało jej się pomóc w trudnych przypadkach pacjentów swojej wychowanki.

            Książka to opis codziennego życia radości i smutków ,dziwnych przypadków psychologicznych pacjentów w zabawny i szczery sposób komentowanych przez dystyngowaną kotkę. Komentarze czasem są aroganckie i egoistyczne. Kotka nie rozumie  po co ludzie tak komplikują sobie życie jak wszystko można zrobić prościej i łatwiej. Nie rozumie dlaczego to ludzie są Homo Sapiens skoro ten tytuł należy się bez dwóch zdań właśnie kotom :).

           Książka ciepła,zabawna, dla  miłośników kotów lektura obowiązkowa. Nie żałuję chwil spędzonych z Sissi i Julią .

Ocena 5/6

sobota, 21 stycznia 2012

Stosik nr 2

Obiecałam sobie,że w tym miesiącu dość kupowania książek. Ale jak powiadają obiecanki cacanki a głupiemu radość ;P. Oto co wynikło z tego przyrzeczenia,dzisiejsze i wczorajsze nabytki a miałam tylko zobaczyć czy nie ma jednego tytułu na który poluję od jakiegoś czasu. Szukanego tytułu nie było, ale to przyciągnęłam do domu:


Zaczynając od dołu:

  1. Śmierć w klasztorze    Adrianna  Ewa Stawska
  2. Śmierć w Jerycho    Colin Dexter 
  3. Ostatni  autobus do Woodstock    Colin Dexter
  4. Wszystko co ważne    Jan Goldstein
  5. Światło i cienie    Gisela Hinsberger
  6. Jak puch z dmuchawca     Karen Kingsbury 
  7. Oblicza zdrady    Bonnie Toews
  8. 26a    Diana Evans 
  9. Przytulać kamienie    Krystyna Januszewska 

piątek, 20 stycznia 2012

Dużo czasu na czytanie....


Kolejny weekend 2012 roku przed nami więc wszystkim molom książkowym życzę wielu wolnych chwil na czytanie. A także na czynne korzystanie z uroków zimy :P. Jedną z moich lektur na ten weekend będzie :

 
Zdobycz z biblioteki. Przeczytałam już dwie książki tej autorki "Dom córek" i "Błogosławieni którzy robią ser" książki urzekły mnie swoim ciepłem i życiowymi problemami poruszanymi przez autorkę. Mam nadzieję,że tym razem też  się nie zawiodę.Jak patrzyłam na różnych stronach to opinie są bardzo skrajne , zatem jeszcze bardziej to mnie dopinguje do zapoznania się z lekturą.

środa, 18 stycznia 2012

Kolejna wizyta u Patrycji

Tytuł: Zachcianek

Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: marzec 2009
Ilość stron: 389













               Po paru miesiącach nieobecności postanowiłam wrócić do Poczekajki a tym samym do Domku Wiedźmy. Stało się to za sprawą "Zachcianka" K.Michalak. Pierwszą cześć przeczytałam w zeszłym roku , wywarła na mnie duże wrażenie. Lekkie pióro autorki sprawiło,że zakochałam się od pierwszego przeczytania.Byłam bardzo ciekawa jak ułoży się życie głównej bohaterki  Patrycji, po tym jak znalazła swego rycerza na czarnym koniu.

            "Zachcianek" kontynuacja "Poczekajki" główni bohaterowie bez zmian Patrycja. Która odnalazła miłość swego życia ,tak jej się bynajmniej wydawało wcale nie jest szczęśliwa. Tęskni za swoim życiem w Poczekajce za mieszkańcami i za ZOO. A i rycerz w ciągu roku odkąd zamieszkali razem zmienił się nie do poznania. Znika na całe tygodnie,pije mnóstwo piwska i przestał zupełnie o siebie dbać. I o zgrozo przywiózł do domu swoją byłą żonę, szaloną Janeczkę która chciała już nie raz pozbawić życia główną bohaterkę. 

            Janeczka to właśnie od momentu jej przybycia akacja w książce nabiera tempa.Jedno zdarzenie pociąga za sobą kolejne i tworzy się efekt domina. Mimo wielu zawirowań w życiu bohaterki wszystko ułoży się .......  Z pomocą przyjaciółek wiedźm-odrobina magii zawsze mile widziana-  pierwszego narzeczonego Łukasza,przyjaciółki Haneczki i wielkiej sile marzeń .  A także wielu dobrym ludziom.

              Książkę wciągnęła mnie do tego stopnia,że jak zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać . Nie reagowałam na protesty małżonka,że już pora spać,że do pracy nie wstanę. Byłam tylko ja i Zachcianek. Książka wywołała burzę emocji,czasami śmiałam się do łez, czasami wymyślałam głównym bohaterom za ich głupotę ,nieudolność,współczułam gdy mieli pod górkę,cieszyłam z sukcesów. Przeżywałam to tak jakbym znalazła się w samym środku rozgrywających się scen,a nie na ukochanym łóżeczku pod ciepłym kocykiem :). Eh te godziny spędzone z książką niespodziewany zwrot akcji. Książka cudowna, cudowna, cudowna. Moja miłość do autorki nie słabnie,ale z każdą książką wzrasta jeżeli to możliwe. Takie emocje pozytywne to chyba ostatnio wywoływała u mnie "Ania z Zielonego Wzgórza". 

               Książka na każdą porę roku, na błogi relaks, na stresy lepsza od najlepszego psychoterapeuty, dawka dobrego humoru,łagodny dreszczyk emocji. Nic tylko zanurzyć się w lekturze i odpłynąć poza horyzont rzeczywistości.

Moja ocena nie może być inna  6/6 . Zostaje automatycznie zapisana do ulubionych. 

wtorek, 17 stycznia 2012

Miłego dnia :)

Dzisiaj króciutko chcę wszystkim życzyć miłego dzionka. U mnie czas ucieka jak szalony ale nowa opinia już jutro. Za oknem piękna zima z niewielkim mrozem -4 stop. słoneczko pięknie świeci,aż chce się żyć :)))). Nawet do pracy pójdę z uśmiechem. Aby jeszcze sobie poprawić humorek byłam u fryzjera jutro kosmetyczka zima nie zima,ale dbać o siebie trzeba :D. Trzymajcie się cieplutko moi drodzy blogowicze. A na osłodę i rozgrzewkę zostawiam. 



A to z niedzielnego spaceru z moim mężusiem jeszcze taki świąteczny akcent Warszawska choinka :):



niedziela, 15 stycznia 2012

1 stosik taki z przełomu 2011/2012

Dzisiaj chciałam wam pokazać moje nabytki 2 pozycje są jeszcze z końca zeszłego roku a reszta to nabytki styczniowe :P.



Zaczynając od dołu :

  1. Droga do domu    Rose Tremain
  2. Pamiętnik pani Hanki    Tadeusz Dołęga-Mostowicz 
  3. Villas nic przecież......    I.Michalewicz J.Danilewicz
  4. Krwawe wino    Erica Spindler recenzja Tutaj
  5. Mądre Polki zbiór złotych sentencji znanych rodaczek praca zbiorowa :)
  6. Oplątani Mazurami    Katarzyna Enerlich 
  7. Słoneczna dziewczyna    Ewa Bagłaj 
  8. Kredens pełen życia    Alexander McCall Smith
  9. Dziennik z prowincji świata    Biruta Markuza 
  10. Witaj w piekle    Colin Martin
  11. Siostrzyczka    Dariusz Rekosz
  12. Złudna gra    Iga Karst
I na koniec jeszcze styczniowy stosik biblioteczny  :D:


No to zaczynamy jak zwykle od dołu:

  1. Zachcianek    Katarzyna Michalak przeczytana wkrótce wrażenia :)
  2. Niepełni    Paweł Pollak dziś skończyłam czytać recenzja też niedługo :)
  3. Na domiar złego    Sarah-Kate Lynch czeka na przeczytanie 
  4. Pensjonat Maggie    Jayne Ann Krentz przeczytana Tutaj wrażenia 
To by było na tyle.

piątek, 13 stycznia 2012

Czasem słońce,czasem deszcz jak to w życiu :)))


 Tytuł: Pensjonat Maggie
 Autor: Jayne Ann Krentz
wydawnictwo: Wydawnictwo Mira
data wydania: luty 2011
liczba stron: 224











        Dziś chciałam króciutko napisać o moim wspaniałym wieczorze z "Pensjonatem Maggie" Jayne Ann Krentz. A wszystko zaczęło się w czwartek gdy odwiedziłam bibliotekę. Tam wśród nowych nabytków bibliotecznych zobaczyłam malutką książeczkę. Gdy przeczytałam notatkę z okładki pomyślałam to coś dla mnie po całym tyg. pracy należy się mi chwila odskoczni. Po powrocie do domu zostawiłam wszystko wśliznęłam się pod kocyk z kubkiem ciepłej herbaty i wyruszyłam w podróż  na waszyngtońskie wybrzeże do luksusowego pensjonatu Peregrine Monor którego właścicielką jest około trzydziestoletnia Maggie Gladstone. 

                     Na początku lektury myślałam, że książka jest typowym romansem,ale tym bardziej mnie miło zaskoczyło,że wystąpił w nim też wątek kryminalny.  A,że bardzo kocham kryminały świat przestał istnieć i zostałam tylko ja i książka. Bohaterowie to: Maggie -właścicielka pensjonatu , Odessa Hawinks,Shirley Smith, Amos Boone emerytowany pułkownik Armii Amerykańskiej-mieszkańcy pensjonatu,przyjaciele zmarłej pierwszej właścicielki pensjonatu Agaty,Johs January -detektyw- rekonwalescent z zamiłowania autor kryminałów. Fabuła: w pensjonacie zaczynają się dziać dziwne,rzeczy wszystko zaczyna się od małych,niewinnych awarii urządzeń,od podrzucenia nieświeżego jedzenia do jadali, drobnych kradzieży. Może na takie sprawy przymknięto by oczy w podrzędnym motelu,ale w luksusowym kurorcie to nie przejdzie. Klienci płacący duże pieniądze mają też swoje wymagania. Dlatego gdy właścicielka widzi co się dzieje, że z dnia na dzień traci dochody zamyka pensjonat pod pozorem remontu i wynajmuje prywatnego detektywa aby dowiedzieć się komu zależy na zniszczeniu jej pensjonatu.Kto i co na tym zyska?  Tylko nie przewiduje ,że z pozoru zimny i nieprzyjemny detektyw Johs oprócz dobrze wykonanej pracy,wniesie wiele niecodziennych mocnych wrażeń i uczuć  w życie wszystkich bohaterów.

              Książka z jedenej strony przewidywalna jako romans ,od połowy książki wiedziałam kto z kim. Dłużej zajęło mi odgadnięcie kto chce zniszczyć pensjonat. Z drugiej strony książka o uczuciach i zaufaniu. O tym czy warto być bohaterem na białym koniu ratującym biednych i poszkodowanych, opowiadającym się zawsze po stronie dobra.Powieść napisana bardzo lekkim językiem, dialogii pomiędzy bohaterami błyskotliwe i inteligentne. Miejscami bardzo śmieszne. Bardzo dobre odprężenie po ciężkim dniu. 

Moja ocena 4+/6 

wtorek, 10 stycznia 2012

Życie to nie bajka......


Tytuł: Emma i Ja 

Autor: Elizabeth Flock
data wydania :marzec 2006
liczba stron: 386






       
       Pierwszą książką przeczytaną w tym roku była "Emma i ja " Elizabeth Flock.  Książka dość długo czekała na swoją kolej. Mimo wielu pochlebnych opinii jakoś nie wiem dlaczego, nie mogłam się do niej zabrać. Za każdym razem gdy przeglądałam biblioteczkę,mówiłam jeszcze nie teraz i zawsze coś innego wpadało mi w ręce.

             Książka opisuje życie 8-letniej Carrie Parker  dziewczynki o wielkiej wyobraźni. Carrie ma .... siostrę Emmę z którą dzieli  bardzo trudne dzieciństwo. Ojciec zostaje zabity. Matka aby utrzymać rodzinę,szybko wychodzi za mąż za Richarda, który okazuje się zwykłym pijakiem,damskim bokserem i pedofilem który chciałby łatwo żyć. Życie nie rozpieszcza ani dziewczynki ani matki. Tylko w stosunku do dorosłej osoby można powiedzieć w dość brzydki sposób "Widziały gały ,co brały". Dziecko natomiast nie miało wyboru musiało znosić codzienne prześladowania, bicie, molestowanie.  A jeszcze od matki słyszało,że sama jest sobie winna,   bo nie potrzebnie się sprzeciwia ojczymowi i nie okazuje mu szacunku który mu się" należy". Na Carrie spoczywało wiele obowiązków domowych,które jak na  8-letnie dziecko były za trudne. Często chodziła  brudna, zaniedbana i głodna.

               Lektura która na długo zapada w pamięć,pozostawia ślad . W bardzo brutalny i realistyczny sposób ukazuje nie fikcję literacką , a samo życie.    Mnie podczas czytania  zastanawiało tylko jedno. Jak matka widząc cierpienie własnego dziecka mogła nie reagować??? Jak mogła dawać przyzwolenie na takie zachowanie ojczyma w stosunku do Carrie. Nie reagowali też bliscy,ani babcia ani ciotka. Jedyną osobą która zainteresowała się siniakami była nauczycielka,ale dziewczyna kłamała,że upadła albo spadła z roweru bo wstyd było się jej przyznać do tego co dzieje się w domu. 

             Zakończenie książki to wielkie zaskoczenie, wydaje się mi,że siedziałam z otwartą buzią gdy czytałam  kolejne strony. Bardzo trudno opisać tę pozycję nie zdradzając szczegółów. Zachęcam więc do przeczytania choć nie jest to lektura lekka i przyjemna ale na prawdę warto poświęcić czas. 

Moja ocena 5+/6


sobota, 7 stycznia 2012

W poszukiwaniu wspomnień "Krwawe wino"

Tytuł: Krwawe wino
Autor: Erica Spindler
wydawnictwo: G+J Gruner&Jahr
data wydania: listopad 2010
liczba stron: 405











"Upajająca napięciem z domieszką obsesji, intensywny smak rodzinnej tajemnicy, odrobina morderstwa,bogaty bukiet postaci zamieszkujących krainę wina- Sonomę.Znakomita lektura na jedną bezsenną noc."
  Takie słowa przykuły moją uwagę gdy wzięłam do ręki książkę. Pomyślałam właśnie takie lektury lubię , ale czy nie jest to kolejne rozreklamowane czytadło. Aby nie robić mężowi przykrości od którego dostałam książkę na Gwiazdkę. Postanowiłam zbadać to pozbawiające snu dzieło :). Byłam tym bardziej ciekawa,że jeszcze nie miałam przyjemności spotkać się z książkami tej autorki. Erica Spindler autorka ponad 30 powieści przetłumaczonych na wiele języków, wyróżnionych wieloma prestiżowymi nagrodami literackimi. 

           "Krwawe wino"  a w nim główna bohaterka Alexandra Clarson pracująca w barze a w miedzy czasie doktoryzująca się pani psycholog -pisząca pracę na temat sekt i ich rytuałów. Bohaterka pozbawiana wspomnień z najmłodszych lat. Wychowana  przez matkę  w przekonaniu ,że mają tylko siebie. Relacje pomiędzy nimi można nazwać poprawnymi bez większej zażyłości. Jej były mąż Tim wykładowca psychologii. Spokojne życie Alex kończy się w momencie gdy jej matka Patsy popełnia samobójstwo, nie zostawiając żadnych wyjaśnień. Czy za tym czynem stoi tylko choroba psychiczna na którą cierpiała od wielu lat , czy może jakieś demony przeszłości miały na to wpływ.Przed śmiercią kobieta wykonuje jeszcze jeden telefon do nieznanego córce detektywa, który jak się okazuje znał bohaterkę jako małą dziewczynkę. Od tego momentu zaczyna przybywać bohaterów a książka wciąga, wciąga,wciąga....... nie ma siły aby się oderwać. Napiszę tylko tyle, bohaterka próbuje odkryć swoją przeszłość  co nie jest ani proste ani przyjemne,tym bardziej,że komuś bardzo zależy aby przeszłość została przeszłością.

              Wiele intryg,wielu bohaterów bardzo dobrze scharakteryzowanych wcale nie płaskich i pozbawionych wyrazu, książka dopracowana pod każdym szczegółem. Lektura nie jest przewidywalna kilka razy obstawiałam kto może być sprawcą całego zamieszania. Autorka zadbała jednak bardzo dobrze aby czarny charakter dobrze wtopił się w tło i nie został rozpoznany aż do kulminacyjnego momentu. Książka trzymająca w napięciu,tajemnicza. Mająca też wiele wątków które łączą się , przeplatają i uzupełniają wzajemnie. Czytanie takiej lektury to sama przyjemność. Na pewno wrócę do książek tej autorki nie raz. Adrenalina, szybciej płynąca krew w żyłach, ciekawość, determinacja aby wiedzieć. KTO, PO CO, DLACZEGO? Ta książka to jak  jazda największą  kolejką górską dół i szybki wyskok do góry aby za chwilę wejść w ostry zakręt i nie wiadomo gdzie nas to zaprowadzi. A sen o nim możecie zapomnieć ,nie odłożycie książki zanim nie przeczytacie ostatniego słowa. 

          Jedyne z czym mogę się nie  zgodzić to z tą odrobiną morderstwa. Bo nie dość,że parę osób padnie nieżywych praktycznie na oczach bohaterki to jeszcze duchy zabitych z przeszłości mają wielkie znaczenie w fabule.

Moja ocena bez zastanowienia  6/6

piątek, 6 stycznia 2012

Top 10 / Dziesięć książek do przeczytania w 2012 roku.

 Ja jak zwykle opóźniona ze wszystkim ,ale mam nadzieję,że mi wybaczycie. Dziś chcę przedstawić dziesięć książek które  na pewno  chce przeczytać 2012,  Jest ich o wiele więcej ale te to priorytety:
Zacznę od Polskich autorek :
Katarzyna Michalak 1 ,2 : 

Maria Ulatowska: 3 ,4 ,5


                                                             Colin Dexter 6 ,7 ,8, 9 


I autorka  której z książkami zapoznałam się już wcześniej i bardzo mi się spodobała :








czwartek, 5 stycznia 2012

Umarli nie tańczą.........


Tytuł: Umarli nie tańczą
Autor: Charles Martin
Wydawnictwo: WAM
data wydania: 2009 (data przybliżona)
liczba stron: 317










 Dzisiaj chcę wam napisać o książce którą przeczytałam jakiś czas temu. Tak jak większość książek z serii Labirynt  ta też dała mi wiele  do myślenia i zastanowienia.  Lektura o której mowa to "Umarli nie tańczą" Charlesa Martina.

             Książka opowiada o Maggie i Dylanie bardzo zgranym ok. trzydziestoletnim  małżeństwie zamieszkującym niewielkie miasteczko w Południowej Karolinie. Dylan zagorzały farmer-choć według swego najlepszego przyjaciela Arona niezbyt dobry- z wykształcenia doktor literatury. Maggie piękna kobieta największa miłość swego męża. Idylla miłości,zrozumienia i oddania można by napisać. Gdy dodatkowo okazuje się,że para będzie miała potomka szczęście wydawałoby się już nie mieć miary. W oczekiwaniu na dziecko w ferworze przygotowań na to wielkie święto jakim są narodziny dziecka. Para poznaje nowe uczucia które do tej pory były im obce."Gdy opuszczała przymierzalnię,emanowała już pełnym,cudownym blaskiem kobiety w ciąży. Trzysta dwadzieścia siedem dolarów później gotowa była rodzić w każdym momencie"." W wieku dwudziestu dziewięciu lat zaglądałem do brzucha mojej żony i widziałem naszego syna.Tak wyraźnego jak samo życie....." Jednak wszystko wali się domek z kart w dniu który powinien być jednym z najszczęśliwszych Maggie rodzi nieżywego synka a sama zapada w śpiączkę.  Świat mężczyzny wali się w gruzy stracił wszystko na czym mu zależało tak mu się wydaje ale czy na pewno to prawda???

           Lektura porusza wiele istotnych kwestii miłości,szczęścia, przyjaciół. Jest też swoistym podwójnym studium po pierwsze umysłu kobiet które są w ciąży ,po drugie człowieka który stracił wszystko co kochał. Trzy kobiety trzy różne sposoby patrzenia na świat trzy sposoby radzenia sobie z rzeczywistością w jakiej się znalazły. O fabule więcej nic  aby nie zdradzać wszystkiego i aby nie odbierać przyjemności czytania.

           Jest też to dobry czas aby zastanowić się nad sobą jak podchodzimy do życia czy przyjmujemy wszystko jakby się nam należało?! Czy jednak przyjmujemy każdy dzień jak dar i cieszymy się każdą chwilą która może się nigdy nie powtórzyć. Co ważne jest dla nas w życiu ludzie którzy nas otaczają czy przedmioty,pieniądze? Po lekturze książki jedna myśl bardzo mnie uderzyła z niewyobrażalną siłą ." Prawdziwi Przyjaciela ich obecności jest największym skarbem jakim kiedykolwiek obdarował nas Bóg"

 Moja ocena 5/6

środa, 4 stycznia 2012

Jeszcze jedno postanowienie 2012

Tak króciutko postanowiłam dołączyć do inicjatywy krzewienia czytelnictwa i wezmę udział w:

 mam nadzieję że będzie ich więcej ale minimum musi być 52 :)